+4
LaVarsovienne 1 listopada 2016 02:15
Greckie (971).jpg


Greckie (973).jpg


Greckie (979).jpg

Pogodzeni z losem wybieramy inny plan. Wczoraj w drodze na Pefkos widzieliśmy plażę w miarę blisko nas, wg google ok.1,5 km. Super, zatem idziemy!
Greckie (1023).jpg


Greckie (981).jpg

Po drodze podziwiamy widoki, urokliwe małe zatoczki, jednak my zmierzamy do Acherounes – tam czekają na nas darmowe leżaczki i tawerna.
Greckie (986).jpg


Greckie (1026).jpg


Greckie (1015).jpg

Ostatnie plażowanie, kąpiele w krystalicznej wodzie…
Wyspa Skyros dała nam tyle, ile chciała dać. Nie zwiedziliśmy jej wzdłuż i wszerz. Ale poczuliśmy ją bardzo. Okazała się idealnym miejscem do niespiesznego, chilloutowego życia, a taki był cel tego wyjazdu.
Greckie (991).jpg


Greckie (1002).jpg


Greckie (1037).jpg

Gdy wracamy zatrzymuje się rybak, z którym mąż miał łowić wczoraj rano :D Podwozi nas do portu, miło z jego strony :)
Greckie (1051).jpg


Greckie (1056).jpg


Greckie (1063).jpg

Na kolację mamy ochotę na grillowaną ośmiornicę. W knajpie, w której usiedliśmy nie mają, ale za to właściciel proponuje nam smażone kałamarnice, ok, niechaj będą! To był dobry wybór, bo było smacznie.

Wieczorem rozliczamy się za nasz pobyt 120e/3 noce, płacimy kartą. W prezencie od właścicielki możemy wybrać sobie suszone przyprawy. Spośród kosza nic nie mówiących mi ziół decyduję się na bazylię, bo przynajmniej wiem do czego jej użyć. :D

Przed snem kupujemy jeszcze pamiątki w sklepiku na dole. Nie skłamię jeśli napiszę, że jest to chyba najładniejszy sklepik z pamiątkami, w jakim przyszło mi robić zakupy. Pozbawiony tej całej chińskiej tandety, do tego serdeczny właściciel, pochodzący z Wiednia. To przyjaciel właścicielki naszego hotelu. Ta z kolei rodowita mieszkanka Skyros. Wieczorem siadają wraz z innymi bliskimi przed hotelem i celebrują życie.
sklepik.jpg



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

„Opanowało mnie gwałtowne pragnienie wyjazdu. Nie chęć zmiany, bo dobrze mi było tu, na kreteńskim wybrzeżu, siedzę wygodnie, nic mi nie brakuje, ale to nieustanne trawiące mnie marzenie, by ujrzeć na własne oczy jak najwięcej lądów i mórz, zanim umrę.” Grek Zorba Nikos Kazantzakis

DZIEŃ 9 – 14 września

Wczesna pobudka, by dokończyć pakowanie i nie spóźnić się na autobus. Na tej trasie bilet będzie nas kosztować 4e/os.
O 7.15 ruszamy, rozkład jest dopasowany do godziny odlotu, a wylot mamy o 9.00.
Po drodze zgarniamy dzieci, jadące do szkoły, co jest ciekawym przeżyciem. My zaraz opuszczamy tę wyspę, a tu życie będzie się toczyć dalej swoim powolnym rytmem. Po drodze wsiadają też pozostali turyści.
Greckie (1065).jpg

Na lotnisku tłum, ledwo się mieścimy w tym budyneczku.
W samolocie wszystkie miejsca zajęte, tak jakby ostatni możliwi turyści właśnie opuszczali wyspę.
Greckie (1066).jpg

Pół godziny później lądujemy w Atenach. Zostawiamy bagaż w Care4Bag http://www.care4bag.gr/ i ruszamy w stronę przystanku autobusowego, X95 (6e/os.) zawiezie nas do centrum miasta.
Ok. 11.20 wysiadamy na placu Syntagma i rozpoczynamy nasz nieśpieszny ateński city break. Do wylotu do Polski mamy kilkanaście godzin, więc czasu na zwiedzanie co niemiara.
Zaczynamy od śniadania w kawiarni w okolicach placu. Później ruszamy pod Parlament, gdzie zebrany tłum ludzi oznacza, że za chwilę będzie zmiana warty.
Greckie (1074).jpg


Greckie (1075).jpg


Greckie (1078).jpg


Greckie (1096).jpg

Dajemy się namówić na zwiedzanie miasta ciuchcią (5e/os.). Jako że nie lubujemy się w ruinach nie mieliśmy jakiegoś konkretnego planu i napinki, że coś koniecznie musimy zwiedzić. Ale skoro już jesteśmy w Atenach wypadałoby coś zobaczyć i na tę chwilę owa ciuchcia wydawała nam się dobrym pomysłem. Trochę dziwne, że nie zatrzymywała się przy zabytkach..nie to, że my chcieliśmy, ale może ktoś inny miałby ochotę pospacerować np. po antycznym stadionie.
Greckie (1103).jpg


Greckie (1108).jpg


Greckie (1116).jpg

Gdy ciuchcia wjechała w rejon Plaki, bardzo chcieliśmy z niej wysiąść, na szczęście w końcu zatrzymała się :D
Plaka pochłonęła nas totalnie. Zauroczyła. Tu krzątamy się bez celu, jemy pyszny obiad, rozmawiamy z kelnerem o Skyros.
Greckie (1139).jpg


Greckie (1123).jpg


Greckie (1128).jpg


Greckie (1135).jpg


Greckie (1142).jpg


Greckie (1148).jpg


Greckie (1156).jpg


Greckie (1165).jpg


Greckie (1166).jpg


Greckie (1168).jpg


Greckie (1172).jpg


Greckie (1184).jpg


Greckie (1189).jpg


Greckie (1203).jpg


Greckie (1206).jpg


obiad.jpg

37-stopniowy upał i wino powodują, ze mamy ochotę poleżeć sobie w parku na trawie, idziemy zatem do National Gardens. Niestety znaleźć tam odpowiednie miejsce na tego typu relaks nie jest łatwo. W końcu ośmieleni faktem, że jedna para też sobie leży, kładziemy się i my. W ślad za nami grupa skośnookich turystów. Wylot mamy o 4.35 w nocy, a właściwie nad ranem, jak tu dotrwać do tego czasu?;-)
Greckie (1217).jpg


Greckie (1219).jpg


Greckie (1223).jpg


Greckie (1227).jpg

Wracamy przed parlament z nadzieją, że złapiemy ciuchcię. W końcu stąd nas zgarnęła, więc wydawało nam się, że ma jakiś przystanek. Niestety…czekamy, jedna jechała nawet się nie zatrzymała. Nigdy więcej żadnej ciuchci!

Obieramy zatem kierunek na wzgórze Lycabettus. Kupujemy bilety na kolejkę (7,5e/RT/os.). Na wzgórzu mamy miasto na wyciągnięcie ręki, niczym bogowie chłoniemy je wszystkimi zmysłami. Widok jest nieziemski. Dziękujemy Grecjo...będziemy tęsknić!
Greckie (1234).jpg


Greckie (1236).jpg


Greckie (1250).jpg


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

michcioj 1 listopada 2016 02:32 Odpowiedz
co do Skiathos to Ci powiem ze udalo mi sie wyrwac w czerwcu lasta kupionego okolo 5-6 dni przed wylotem za 1640 za tydzien z Waw na dwie osoby z calkiem ok hotelem, wiem moze nie zawsze nie jest tak zle :) chociaz moze ma to zwiazek z czerwcem i mistrzostwami Europy kiedy ludzie skupiali sie na piciu piwa i ogladaniu pilki noznej :)
lavarsovienne 1 listopada 2016 11:53 Odpowiedz
Tak jak napisałam wcześniej - my chcieliśmy siedzieć na jednej wyspie i się z niej nie ruszać. Skopelos najpierw odstraszyło ceną, a później faktem, że trzeba też "zrobić" Skiathos - co normalnie dla nas byłoby super opcją i będzie na pewno, gdy się tam wybierzemy.[WINKING FACE]Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
bozenak 10 listopada 2016 17:22 Odpowiedz
pisz , pisz - czekam na Twoją relację :D ;)
bozenak 20 listopada 2016 19:07 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja :D
jekyll 26 listopada 2016 20:42 Odpowiedz
Lucjan nie wygląda jakoś apetycznie ale te dwie rybki tak :)
lavarsovienne 27 listopada 2016 00:30 Odpowiedz
Hihi, a w smaku mistrz:-)